Liczba wyświetleń

środa, 2 stycznia 2013

Optymistycznie na dziś ... i na cały rok ;)

Ciągle mam to dziwne wrażenie, że dziś poniedziałek ;| Wstając rano ucieszyłam się, że mam jeszcze tyle czasu na naukę na pewno zdążę do soboty bo w końcu cały tydzień przede mną. Gorąco mi się zrobiło jak uświadomiłam sobie, że już środa. Czasu żałośnie mało. W końcu środa to środek tygodnia, jakby czwartek. Czwartek to taki mały piątek, a piątek to już prawie sobota. Trzy dni na opanowanie sześciu stron materiału. Może i Albert Einstein nie miałby z tym problemu, ale ja nim nie jestem i mieć mogę. Choooociaż... gdybym się tak postarała i na każdy z trzech dni przeznaczyła dwie strony ? Mogło by się udać :)
Tylko co zrobić, jak się nie chce robić? To się nazywa rozleniwienie poświąteczne. Dopada mnie średnio raz na tydzień lub dwa :P
Stop! Miałam myśleć pozytywnie, więc myślę …myślę … i wymyśliłam, że źle być nie może! Dam rade bo w końcu kto jak kto, ale ja bym nie dała! Skandal !!

Nowy Rok jeszcze mnie niczym nie zaskoczył. No może oprócz pogody i skrajnie nietrafionych prognoz. Miało być w nocy -10, było zaledwie +2 :) Śniegu jak nie było, tak nie ma. Dostałam pod choinkę taką piękną czapkę, szalik i mega ciepłe rękawiczki. Chciałabym to jeszcze wykorzystać :p
Sylwestrowa zabawa w moim przypadku skończyła się około godziny trzeciej. Przypuszczam … bo tak to jest jak ogląda się telewizje w łóżku pod ciepłą kołdrą. Było sympatycznie, choć nie była to najbardziej wystrzałowa impreza mojego życia, ale z rodzinką też może być miło :)

Póki co Nowy Rok nastraja mnie bardzo pozytywnie. Czuje, że może być to dobry rok, mimo swojej niezbyt dobrze wróżącej nazwy. Potwierdzeniem moich słów jest już sam fakt, że na obiedzie noworocznym u babuni był rosołek :)) 
Pozytywów nie trzeba chyba tłumaczyć …

18 komentarzy:

  1. someonextoxlove2.01.2013, 17:00

    Tam czy tu - na moje odwiedziny możesz liczyć!
    Też mam wrażenie, jakby był dziś pon. i mam takiego samego lenia poświątecznego...
    Nastawienie pozytywne - i o to chodzi, wszystko w naszych rękach jest, może być piękny ten 2013 :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Poza tym nudnawe są postanowienia typu: schudnąć 18,5dkg, zapuścić brodę/wąsy/włosy (niepotrzebne skreślić) itd. itp. Pozdrawiam i życzę odrobiny zapału do nauki.
    P.S. Mi jakoś lepiej szło jak napiłem się pierwszy raz w życiu Yerba Mate, umysł jakiś jaśniejszy się zrobił, problemy gdzieś odpłynęły. ;) Pinialux.

    OdpowiedzUsuń
  3. Witaj:). Rażniej mi czytając Twój post. Taki optymistyczny:)
    Dziękuję za odwiedziny i zapraszam częściej. Co tu gadać, obie spedziłyśmy (prawie) sylwka na białej sali:))). Pozdrawiam. Laura

    Ps. Nie chce mi wkleić adresu bloga, więc wklejam tu.
    http://lunalaura.wordpress.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na pewno skorzystam z zaproszenia :) I równiez zapraszam częściej :))

      Usuń
    2. Jak najbardziej:)). Ps. dzis u mnie deszczowo, buu... Lubisz rosołek? ja też, mniam mniam... :)). pozdrawiam. Laura

      Usuń
  4. Też miałam rosół! :D I w ogóle, to myślałam, że dostanę zawału, jak weszłam na Twojego starego bloga ;)
    Sześć stron do soboty ogarniesz z palcem w bucie! To jest do zrobienia, więc do dzieła :)
    Pozdrawiam! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przepraszam nie chciałam Cię stresować :P
      Też tak myśle, że z tym palcem w bucie pójdzie lepiej :P

      Usuń
  5. 6 stron i 3 dni, to całkiem niezły bilans. No dobra, 2 dni, bo przypuszczam, że dzis już za późno na naukę ;P Pocieszę Cię, że taki leń, to niestety i mój ptrzyjaciel. Albo raczej nieprzyjaciel. Czas ucieka, terminy gonią. Chyba nie mamy wyjścia. Musimy zebrać się i dać radę!

    Rosół? To najokropiejsza woda na talerzu! Tak, czy inaczej - witaj na blogspocie :-)

    OdpowiedzUsuń
  6. someonextoxlove2.01.2013, 20:44

    Generalnie chodzi o to, że w piątek zobaczę się po raz pierwszy z pewną osobą, jakoś zawsze brakowało odwagi, mam nadzieję, że będzie w porządku...;)
    A ja się cieszę, że za daleko nie uciekłaś ;*

    OdpowiedzUsuń
  7. Też Nowy Rok przywitałam rosołem :D Całe szczęście, bo inaczej byłoby ze mną marnie.
    A obrazek pierwsza klasa! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rosołek na drugi dzień po sylwestrze jak znalazł :)

      Usuń
  8. Rosołek wszędzie? Tak, tak... u mnie również gościł... zamiennie z szklankami lemoniady i kofeiną.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kofeina również wskazana w taki dzień ... :)

      Usuń
  9. Też cierpię na dolegliwość pt. 'żeby mi się tak chciało chcieć, jak mi się nie chce:)'Zresztą...co tu dużo 'gdybać'-dasz radę z tym materiałem i już. Innej opcji nie ma:) Na noworoczny obiad-zupa ogórkowa, tak kwaśna, że cierpły zęby ale to wiadomo dlaczego;)
    Witam w Nowym Roku, na nowym miejscu:)Niech ten roczek przyniesie Ci to wszystko, czego pragniesz!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też mam taką nadzieję, że dam radę :)
      Kwaśna ogórkowa stawia na nogi, ale jednak wolę rosół :P
      Dziekuję i wzajemnie wszystkiego dobrego w Nowym Roku :))

      Usuń
  10. dużo dużo optymizmu zatem :)
    a rosołek smaczna zupka :) hi... hi....

    OdpowiedzUsuń
  11. I to się nazywa pozytywne myślenie- myślę sobie patrząc na obrazek ;) Dziękuje kochana za nowy adres :*

    OdpowiedzUsuń