Dziś
już nie mam tylu pozytywów. Martwię się dziadkiem. Z jego
zdrowiem niezbyt dobrze. Już w niedziele po świętach sam pojechał
do szpitala z bólem. Dali mu kroplówkę i odesłali do domu. W
sylwestra znowu źle się czuł. Narzekał na ten ból, myśleliśmy,
że to wątroba. W środę tato zawiózł go do przychodni. Pani
doktor podejrzewa kamice lub wrzody. Dała skierowanie na potrzebne
badania. Co z tego jak dopiero na lutego, a dziadek teraz ma
dodatkowo inne dziwne objawy. Czasami majaczy, budzi się zlany
potem, a nie ma gorączki. Momentami nie można się z nim dogadać.
Cukier w normie, ciśnienie też więc skąd to wszystko?
Dzisiaj
babcia wezwała pogotowie zabrali dziadka do szpitala zrobili EKG-nic
nie wykazało. Znowu dali kroplówkę i odwieźli do domu ;/ Przez
chwile było lepiej, teraz znowu to samo, z tą różnicą że
spokojniej śpi …
Przyznam,
że się boję. Mimo to myślę pozytywnie. Będzie dobrze bo musi
być dobrze i wierzę w to! Nie biorę innego scenariusza pod uwagę!
Jedyna
miła sytuacja dnia dzisiejszego spotkała mnie rano gdy szłam do
sklepu. Na chwile zaświeciło słońce, powiał ciepły wietrzyk.
Przymknęłam oczu i wzięłam głęboki oddech. Możecie wierzyć
lub nie, daję słowo - poczułam wiosnę … ;)
To jest właśnie nasza Polska Służba Zdrowia :/ Mam nadzieję, że to co dolega Twojemu dziadkowi nie okaże się niczym poważnym.
OdpowiedzUsuńU mnie od Świąt ciepło i słonecznie ;-)
Pozdrawiam i dziękuję za mowy adres ;*
Tak to fakt, nie mamy sie za bardzo czym chwalić w tej kwestii.
UsuńU mnie też było miło, aż zaczęło padać ;/
Również pozdrawiam :))
mam nadzieję, że z Twoim dziadkiem wszystko będzie ok:) Życzę Mu zdrowia z całego serca!:)
OdpowiedzUsuńdziękuję za wspomnienie o nowym adresie;) blog prezentuje się bardzo elegancko:] pozdrawiam!
Też mam taką nadzieję i dziękuję za dobre słowa :)
UsuńA ja przeciwnie, poczułam jesień:)). Co do dziadka i opieki zdrowotnej... Sama wiesz jak oni dzis leczą. Po łebku. Nie przejmują sie starszymi ludźmi. Zwierzaki maja lepsza opiekę niż ludzie. Pozdrawiam... jesiennie. Laura
OdpowiedzUsuńFakt!
UsuńTrzeba myśleć pozytywnie, nie ma innej opcji, na pewno wszystko się z Twoim dziadkiem unormuje, zobaczysz. :)
OdpowiedzUsuńCo do Yerba Mate to musisz przygotować się na niezły kop energii, jak dla mnie 2 mocne kawy zawarły się w mej tykwie. No i jeszcze lepiej jak nie słodzisz herbaty, bo YM ma bardzo cierpki smak (jak ktoś to poetycko ujął: smak petów). Pozdrawiam szczególnie serdecznie, trzymaj się!!!
Wierzyć trzeba. Szkoda tylko, że ta nasza służba zdrowia, to taki cyrk. Aż nie chce mi się rozpisywać na ten temat, chociaż do powiedzenia miałabym sporo. Mam nadzieję, że dziadek wróci spokojnie do zdrowia. W końcu ma niezłe wsparcie :)
OdpowiedzUsuńA wiosnę też dziś poczułam... Co prawda przez krótką chwilę, ale zawsze!
mój synek myślał ostatnio że już po zimie i faktycznie czuć wiosnę w powietrzu
OdpowiedzUsuńZgadza się, można przyzwyczaić się do niemal wszystkiego. Więc faktycznie, kto wie, kto wie... ;)
OdpowiedzUsuńTak na marginesie jeszcze nie mogę nic mówić pozytywnego o YM bo jutro piję drugi raz w życiu. Jak zauważę super skutki to będę Ci polecał tak długo aż spróbujesz. ;)
Pozdrawiam!
Mam nadzieje, że Twój dziadek poczuje się lepiej i stres ustąpi miejsca radości :-) Grunt to dobrze myśleć. Tobie to wychodzi.
OdpowiedzUsuńJeśli chodzi o wiosnę w środku zimy, to wiem o czym mówisz. Czułam to samo, ale niestety nie ma co się oszukiwać. Zima dopiero przed nami :-(
Tak własnie trzeba, myśleć pozytywnie...
OdpowiedzUsuńZazdroszczę...też bym chciała juz poczuć wiosnę :-)
Z całego serca życzę Twojemu dziadkowi szybkiego powrotu do zdrowia! Ja właśnie dzisiaj swojego pochowałam...
OdpowiedzUsuńI zazdroszczę Ci pozytywnego myślenia. Ja tak nie potrafię. Przynajmniej nie teraz.
Pozdrawiam :)
Wiosna w styczniu? Można i tak, xD.
OdpowiedzUsuńAle dziadka chroń, opiekuj się nim, jakby był jedynym, co Ci w tym bezwzględnym świecie pozostało. Dziadkowie to skarby...
Mam nadzieję, że będzie dobrze. Najlepiej jakby dziadka zostawili na obserwacji w szpitalu a nie odsyłali ciągle do domu :/
OdpowiedzUsuńDużo zdrowia dla dziadzia...
OdpowiedzUsuńJa już niestety od dawna nie mam dziadków ani babci.
A dziś na spacerze w parku widziałam bawiące się wiewiórki. Coś się w tej przyrodzie poprzestawiało...Powinny spać przecież.
Pozdrawiam.