Liczba wyświetleń

wtorek, 10 września 2013


Wiem, czasem błądzę, gubię rozsądek,
wpadając na ślepo kiedy wokół mrok
zrobię porządek, odnajdę harmonię,
zagram na nowo swego życia ton
biorę je w dłonie, rozpalam ogień,
to co złe spłonie, jak zły sen
wystarczy moment, by ciemną stronę życia
 zamienić w dzień
.



Wakacje, wakacje i po wakacjach. Jak ten czas pędzi, wszystko co piękne szybko się kończy i to prawda, że ‘’w życiu piękne są tylko chwile’’. W sierpniu przeżyłam parę takich chwil. Spędziłam świetny urlop, poznałam paru fajnych ludzi, zdałam egzamin zawodowy <radocha> no i prawie się zakochałam :P
Cały miesiąc spędziłam poza domem. Sierpień był intensywnym czasem. Najpierw tydzień pracowałam ciężko w pocie czoła żeby choć trochę zarobić na te moje upragnione i wyczekana wakacje, a po urlopie znowu do pracy. Było ciężko, czasami miałam już tego po dziurki w nosie. Dzień w dzień to samo, myliły mi się dni tygodnia, ale dzięki temu mój portfel nieco się powiększył :P Urlop udał się w stu procentach, bo jak nie cieszyć się z błogiego lenistwa i kompletnego odmóżdżeni. Sprawy ważne, które spędzały sen z powiek, zaprzątały cały umysł zostawiłam gdzieś za drzwiami w domu, zamknięte na cztery spusty! Byłam tylko ja, jezioro, las … żyć nie umierać : )
Wyjątkowo (choć nie wierze w te bzdury, mimo to zawsze czytam :P) mój horoskop wakacyjny sprawdził się, mniej więcej w 80%. Było wszystko:  że powiększę zasoby portfela, że wyjadę na wakacje, że poznam fajnych ludzi i że się zakocham…
To ostatnie sprawdziłoby się gdybym w ostatniej chwili (chwili która dzieliła mnie o włos od kompletnego szaleństwa na punkcie wybranka mego serca) nie dowiedziała się iż mój luby … ma żonę i dziecko o.O Cały czar prysł jak bańka mydlana i dobrze bo dzień zwłoki i byłoby po mnie. Głupie moje serce potrafi oszaleć w jednej chwili, ale równie szybko skreśla pozycje z listy oczekujących :P I żeby było jasne, nie jestem nieszczęśliwa z tego powodu. Zwyczajnie po tej bombie informacyjnej przeszło mi jak ręką odjął. Było jednak żal … nigdy nie spotkałam faceta równie miłego, troskliwego i zabawnego jak on. I wiecie jaką głupotą mnie ujął…? Tym, że potrafił mnie rozbawić w 5 min, a lęk przed pająkami potraktował poważnie, co nie zdarza się często. Zazwyczaj ludzie wyśmiewają, jak dorosły człowiek może bać się czegoś tak małego (nie mogę pojąć jak TO można nazwać czymś ‘’małym’’). On jednak bez cienia ironicznego uśmiechu, niczym rycerz na białym koniu ratował mnie z każdej opresji, a miałam niesamowitego pecha. Mieszkałyśmy w domku, w którym pod dachem na tarasie co wieczór zbierały się tłumy tego dziadostwa o.O  
Jak łatwo można sprawić żebym oszalała … :P 
Żal ogarniał mnie jeszcze mocniej gdy zbliżała się niedziela, nie chciałam wyjeżdżać, nie chciałam wracać do szarej rzeczywistości. Chciałam żeby ten urlop trwał wiecznie : ) 
Po powrocie czekała mnie chwila prawdy … Wyniki egzaminów zawodowych. Los chciał żebym była akurat wtedy u babci. Nie mogłam więc sama na własne oczy zobaczyć tych wyników więc poprosiłam o to siostrę. Zbudziłam ją bladym świtem każąc natychmiast logować się i sprawdzać. Trzy razy czytała mi całą tabelę, chciałam się upewnić, czy aby na pewno dobrze przeczytała. ZDAŁAM!! ZDAŁAM!! ZDAŁAM!! I to całkiem nieźle bo na 88% - dobry wynik : ) Z części testowej trochę gorzej, ale i tak się cieszę bo najbardziej obawiałam się, że właśnie tego nie zdam! Ze szczęścia nawet się delikatnie wzruszyłam :P
Niedługo jak wiecie rozpoczynam nowy kierunek. Wizaż i stylizacja paznokci (dla przypomnienia), zamierzam też szukać stażu. Mam nadzieje, że wszystko pójdzie po mojej myśli ; ) 

W powietrzu już czuć jesień … nienawidzę jesieni. Pomimo iż ma w swojej gamie piękne kolory to przytłacza mnie niesamowicie … myślę jednak, że znajdą się takie chwile dzięki którym będę miała powód do uśmiechu : ))

Pozdrawiam wrześniowo- LiLi ;**
.