No i
nadeszła zima. Taka jak na styczeń przystało. Wraz ze śniegiem
dopadła mnie pierwsza wywrotka. Stłukłam sobie tyłek jak należy.
Nie wyobrażacie sobie jak się śmiałam sama z siebie, aż podnieść
się nie mogłam. Chyba przy okazji nadwyrężyłam jakiś mięsień
bo coś ostro boli mnie udo :P No nic, przejdzie …
Zimowa
aura przywlokła też za sobą jakieś paskudne choróbsko. Znowu …
Katar,
kaszel, ból gardła! To już drugi raz w tym sezonie. Ale co mnie
nie zabije to mnie wzmocni! Nie dam się! ;p
Stwierdzam
iż … powinnam założyć jakiś kącik porad sercowych. Gdybym od
każdej porady pobierała opłatę pieniężną zarobiłabym trochę
kaski :P
Moja
kuzynka zawsze się mnie radzi w takich sprawach, koleżankom też
się to zdarza.
Czy ktoś
kto nie ma zbyt wielkiego doświadczenia w sprawach sercowych, a te
które posiada z własnych przeżyć nie są zbyt przyjemnymi
wspomnieniami, może być dobrym doradcą?
Hmm …
wychodzi na to, że chyba może jeśli co jakiś czas ktoś się mnie
jakoś tam radzi. Nie chce być jednak wyrocznią bo wiem jak to
skończyło się u jednej z koleżanek z beznadziejnym chłopakiem.
Mogę wypowiedzieć swoje zdanie, co zrobiłabym gdybym była w
takiej sytuacji, decyzja należy do samego zainteresowanego
bezpośrednio.
Najgorzej
jest kiedy ktoś nie potrafi docenić dobrych chęci i ''kiedy za
dobre intencje i za pomoc dostajesz kopa w dupę''. Może więc
lepiej w niektórych przypadkach nie mieszać się w to wszystko …
Niech się pozabijają sami ...
Dawno nic nie narysowałam, a tu wczoraj nawiedziła mnie wena ...
'' tak często cię widzę, choć tak żadko spotykam.
smaku twego nie znam, choć tak często cię mam ..
na końcu języka. ''
Och, czyżbyś cały czas żyła jesiennym nastrojem? >D Tak, zima dopadła nas (mnie i okolice) jakieś cztery dni temu. Przed świtem jest cudownie! (lub też wynika to z uroku okolicy, którą wędruję do szkoły) Oświetlające najciemniejsze zaułki latarnie, a wokół nich tańczące drobne płatki śniegu! Cudne! Tylko trzeba umieć to dostrzec... albo być mną, xD.
OdpowiedzUsuńTsa, też tak miałam... Ciągle musiałam kontrolować krok, czułam się jak na szczudłach, by nie mieć powtórki z rozrywki na lodzie...
Chętnie się zamienię z Tobą stanem zdrowia na najbliższą kartkówkę z chemii!
Co do rad... Nie trzeba rad ani też opinii. Bywa, że ktoś po prostu chce to z siebie wyrzucić... Ale jeśli mówi wprost, że tego oczekuje to zwykłam mówić "Nie wiem, czy to dobry pomysł, ale, gdybym była na Twoim miejscu...". Tak, żeby nie było, że Ty to polecałaś, kazałaś, czy radziłaś. Taka mała manipulacja słowna. : P
No ja mojego partnera poznałam na kilka dni przed studniówką i był "ostatecznością", a okazał się być miłą niespodzianką. :)
OdpowiedzUsuńU mnie też zimowo, za oknem mróz i śnieg, ale zima to zima. Ty się tam kuruj, nie dawaj się chorobie, ważne, że masz pozytywne podejście, o to chodzi. :)
Co do pomocy innym, to nawet nie kwestia doświadczenia, ale samo to, że umiesz słuchać i rozumiesz innych, ale masz rację, nie daj sobie wejść na głowę. :P
Ale ładnie rysujesz, niech Cię ta wena częściej odwiedza :)
Happysad - zawsze najlepsi <3
ja byłam na studniówce z chłopakiem, którego widziałam drugi raz w życiu, ale w sumie bawiliśmy się cąłkiem całkiem:) też jestem chora, także piona!
OdpowiedzUsuńDobry partner to podstawa! I to jest niezaprzeczalny fakt ;P
UsuńMasakra z tymi chorobami, piona piona!! ;p
Rysunek niczego sobie. ;) Co do wywrotek w zimie zdarzają się najlepszym. Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńteraz przed każdą poradą wystaw skarbonkę z kartką - Nakarm żółwia ;)
OdpowiedzUsuńJa tam wolę się nie wtrącać w cudze sprawy, gdyż ja sama jestem sobie sterem, więc czasem komentarze typu "A ja zrobiłabym to tak..." mnie irytują, więc sama unikam dawania takich informacji zwrotnych innym.
Ale być może Ty masz do tego jakiś dar ;)
I chyba tak zrobię :P
UsuńTeż wolałabym się nie udzielać, ale cóż począć gdy ktoś prosi .. może jestem zbyt mało asertywna :P Pewnie tak ... Ale na pewno nie udzielam się niepytana :P
Tak to już bywa zimą że wywrotki bywają nieuniknione. Dobrze że nic poważnego sobie nie zrobiłaś. Pogoń to choróbsko gdzie pieprz rośnie, na co ci one ;) Zdrówka życzę :)
OdpowiedzUsuńCo do spraw sercowych to wiem z własnego doświadczenia że lepiej się nie mieszać.
Staram sie ją pogonic, ale póki co ma przewage :P
UsuńWolałabym ,ale tak jak pisałam Cracker chyba jestem zbyt mało asertywna ...
Ja też kiedyś byłam tą, do której przychodziło się po radę. I wiesz, że jak sama miałam mniejsze doświadczenie, to dużo łatwiej mi się radziło? Bo patrzyłam na sprawy racjonalnie. A teraz wiem, że w miłości i sprawach sercowych nie ma reguł i jednak sama po sobie wiem, że rozum mówi jedno a serce całkiem co innego.
OdpowiedzUsuńI chyba muszę stwierdzić, że masz rację ... ;)
Usuńszpilki<3
OdpowiedzUsuńNigdy nie zrozumiem, jak można mieć talent do rysowania. Podziwiam!