Przeczytałam
co miałam i czekam aż jakaś dobra dusza w osobie mojej siostry
dostarczy mi z biblioteki świeżutki egzemplarz nowej lektury :P
Jakiś
czas temu przeszłam na dietę. Szczerze mówiąc zachęciła mnie do tego nasza niecodzienna Ana. Za co jestem wdzięczna, dozgonnie, a nawet dłużej :P
Co prawda trochę z tym zwlekałam, ale przecież lepiej późno niż wcale, prawda :)
Nie jest to jakiś specjalnie
przygotowany jadłospis. Wszystko opiera się głównie na
najprostszej w świecie zasadzie MŻ, czyli mniej żreć :P
Wyrzekłam
się białego pieczywa, cukru, słodyczy, smażonego i piję dużo,
dużo wody niegazowanej.
Jem
mało, za to częściej niż zwykle. Czasami to mi się nawet nie
chce, ale nie chce sobie zaburzyć rytmu więc złapie coś małego
byle było.
Nie wiem
czy to możliwe, czy może waga nam się zepsuła ? W każdym razie
jeśli miałabym jej wierzyć to schudłam już 2,5 kg.
Przyjmijmy,
że to prawda <jupi> Och cóż za motywacja. Robię coś to
przynosi efekty więc staram się jeszcze bardziej :)
Gdyby
tak dodatkowo dołączyć trening z Ewą Chodakowską, który
ostatnio podesłała mi someonextoxlove - za co jeszcze raz serdecznie dziękuję
;** - może efekty byłyby jeszcze lepsze :)
Trzymajcie
kciuki żebym wytrwała w postanowieniu ;D
Z mniej
przyjemnych rzeczy. Już wiemy co dolegało dziadkowi. Miał udar.
Chwała Bogu, lekki! Teraz jest lepiej i oby to trwało jak
najdłużej :))
''I znów przeszukuję kieszenie,
przeszukuję klub.
Brakuje mi ciebie i prawie dwóch stów.
W obliczu sytuacji tej, wątpliwych zalet
ja szukam cię dalej.''
przeszukuję klub.
Brakuje mi ciebie i prawie dwóch stów.
W obliczu sytuacji tej, wątpliwych zalet
ja szukam cię dalej.''
ostatnio postawilam na sport , jest to zdecydowanie lepsze niz zalowanie sobie jedzonka ;-)))) lubie slodkosci ;-))))
OdpowiedzUsuńKażdy lubi, ale czasami wskazane jest pójść na kompromis :P
UsuńNie wspominałaś o diecie! Od kiedy na niej jesteś? No to już pierwszy sukces za Tobą - te 2,5 kg., super! Wiosna idzie, więc trzeba się będzie jakoś prezentować, no nie? :D No jeśli masz motywację, to spokojnie Skalpela możesz zacząć pykać, ja po tyg. nie wyobrażam sobie dnia bez treningu, serio. :) No i powoli, powoli, zauważam efekty, więc polecam! :)
OdpowiedzUsuńBuziaki pomogły, już mi lepiej, dzięki za miłe słowa i za to, że jesteś. :*:*:*
to dobrze, że już z dziadkiem wszystko ok.. a co do diety to dobre posunięcie, ale uważaj by czasem nie przesadzić w drugą stronę
OdpowiedzUsuńTrzymam rękę na pulsie :)
UsuńE w sumie to już kupiłem co miałem kupić, więc do Empiku nie idę. A co do dziadka dobrze, że ustalono co i jak. Udar nawet lekki to nie bagatela, dobrze, że już jest lepiej. Zapewne też dostanie odpowiednie leki i będzie jak najlepiej. Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńSuper z tą dietą :-) ja jak widzę że kilogramy mi spadają to niesamowicie mnie to motywuje, pozdrawiam :-)
OdpowiedzUsuńNajlepsza motywacja :)
UsuńMama mówi że MŻ to najlepsza dieta.
OdpowiedzUsuńI mama ma racje ... ;]
UsuńI oby trwało :)
OdpowiedzUsuńA z Chodakowską to już chyba wszyscy trenują. Kurde, aż się czuję wyalienowana...
Piosenka za to jak zwykle bardzo w moim guście.
Ojj z nia to ciężka tyra, więc nie czuj się tak :P
UsuńNo i ciesze się że tak trafiam w Twój gust :)
Kochana, ja na diecie jestem od jakis 2 lat bezprzerwy z bilansem bardziej na tycie niz chudniecie. Ale coz... mowi sie trudno, zwlaszcza kiedy bierze sie hormony i nie mozna ciwczyc przez dyskopatie. A tobie zycze wytrwalosci. moze tez sie za siebie wezme... ;) buziaki
OdpowiedzUsuńTo taka dieta cud. Jem wszystko, jak schudne będzie cud ;p hehe
Usuń