Wraz z nadejściem lipca, odwiedził mnie pewien niespodziewany gość.
Jest to kobieta... Kobieta piękna, tajemnicza, a zarazem wymagająca.
Nie odwiedza mnie często, lecz gdy już się wprosi wymusza na mnie całkowite skupienie tylko i wyłącznie na swojej osobie.
W takiej sytuacji mogę jedynie posłusznie wykonywać jej polecenia ...
Mowa o wenie :) Nawiedziła mnie wczoraj więc dziś zamiast ględzić, smęcić i opowiadać pokaże wam owoce mojej współpracy z tym jakże ciekawym gościem.
Korzystam póki mogę, niewiadomo kiedy zechce wprosić sie kolejny raz ...
Absolutnie moje klimaty. Super rysunki, muszę przyznać, że Wena bardzo udana przyszła do Ciebie. Do mnie jakoś przyszła na chwilę tylko i poszła. Zrobiłem tylko początki wierszy. I nic ponad to.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
A może być nawet. Nie narzekam na brak zajęć, co jest bardzo fajne w sumie. Jednak dziś się nieco posypało mi samopoczucie, więcej w notce.
OdpowiedzUsuńTrzymaj się!
Niesamowita jesteś, wena swoją droga, ale talent to Ty masz :)
OdpowiedzUsuńA dziękuję za gratulacje, też się cieszę, że mi się jakoś udało z tą maturą :)
Tak, kierunek wybrany - dietetyka, składam papiery do Wrocławia, Poznania i Szczecina i zobaczymy, gdzie mnie przyjmą :P
A dietę jakąś trzymałaś? Podziwiam Cie za te 10 kg, do tego trzeba naprawdę silnej woli :) Każdy jest na swój sposób piękny, na pewno masz w sobie coś, czym możesz się pochwalić, a zresztą i nie wygląd jest najważniejszy :)
Jak na razie jest bez zmian. A sam jakiś taki nie swój jestem. Wróciłem do domu z praktyki i nie miałem niemal na nic chęci.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Korzystaj z weny póki ją masz! Bo najgorzej jest chcieć tworzyć, gdy brak weny brak.. Wiem po sobie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
o jejku, jakie to ,śliczne ;) Ja to nawet prostą linie rysuję krzywo,więc podziwiam ;)
OdpowiedzUsuń1. - frag. z koszulą.
OdpowiedzUsuńO kurcze, no nieźle nieźle. Ja do rysowania mam dwie lewe ręce, więc tym bardziej doceniam :)
OdpowiedzUsuńokolice Zielonej Góry, czyli zachód Polski (woj. lubuskie :P), od domu do każdego z tych miejsc około 150-200 km, ale od zawsze liczyłam się z taką odległością :)
OdpowiedzUsuńNajbardziej chciałabym do Wrocławia, ale boję się, że nie będzie tam nikogo znajomego...
Haha, dieta MŻ zawsze najbardziej skuteczna :D no to ładnie, że wytrzymałaś :)
Jak już tak daleko doszłaś, to aż szkoda to zaprzepaścić, dla wielu mogłabyś być motywacją, cieszę się! :))
Trzymaj się ciepło :*
Nie bój się. Na pewno nie poczuję się urażony. Nie radziłem się jeszcze żadnego specjalisty w tej sprawie, szczerze mówiąc to pierwszy raz kiedy o tym w ogóle wspominam. Nik nie wiedział o tym wcześniej, ani Rodzice, ani moi znajomi.
OdpowiedzUsuńDzięki. Nie wiem co by tu jeszcze napisać. Po prostu nadal jestem jakby w kontynuacji czerwca tylko w wersji soft. Tego się muszę trzymać, tak jest dobrze. Jak na razie to i tak nie miałbym możliwości kontaktu ze specjalistą tak często ile potrzeba. Pewnie jesienią coś z tym zrobię. Jeszcze powiedzieć Rodzicom o tym, o konieczności wizyt u psychologa. Już wymiękam.
Trzymaj się! Pozdrawiam!
P.S. Nie przejmuj się mną. Masz na pewno własne problemy. Ja sobie na razie radzę. :)
co ja bym dała żeby tak pieknie malować:D
OdpowiedzUsuńW tych szkicach widać dobrze to co brakuje w moich - talent i delikatność ołówka ;-)
OdpowiedzUsuńŻyczę by wena się nie wyprowadzała.
A do jakiej wagi dążysz? :P Już masz powody do dumy, serio :D
OdpowiedzUsuńBo zwiększyć się o te kilka kg jest łatwo, gorzej żeby to zrzucić... :P
Ja mam nadzieję, że swój talent będziesz rozwijała! :) bo warto
OdpowiedzUsuńSuper! :) Fajnie jest mieć talent. Znaczy tak mi się wydaje, bo po sobie nie mogę tego stwierdzić ;) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńWow, piekne sa te rysunki i kobiety na nich...
OdpowiedzUsuńRany, ale cudnie, masz talent :-)
OdpowiedzUsuń