Jestem kretynką … i gdyby ktoś kiedyś zorganizował konkurs w tej
kategorii zgarnęłabym główną nagrodę.
Zacznę może od początku. Znalazłam pracę. Nie jest to staż w salonie
kosmetycznym, którego szukałam, lecz praca w sklepie spożywczym. Pracuje tam
także moja mama. Właścicielką jest przyjaciółka mamy. Nie jest to szczyt
kariery zawodowej o jakiej marzyłam, ale nie jest mi tam źle. Załoga super bo
pracują tam także córki szefowej z którymi znamy się .. hoho i jeszcze dłużej, klienci
bardzo mili (no przynajmniej większość) no i dobra pensja.
Chodzę tam niecały miesiąc.
Pierwszy dzień był jednym wielkim stresem. Później każdego dnia zdarzały mi się
jakieś pomyłki, ale ostatnio szło mi bardzo dobrze. Już myślałam, że nic złego
mnie nie spotka, aż do dziś …
Kurwa jak można pomylić polędwice sopocką z pieczenią myśliwską?? No
jak??!! Zmyliła mnie cena, która leżała na tej właśnie wędlinie i sprzedałam
klientowi 42 dag sopockiej za cenę myśliwskiej!!
Żyjąc oczywiście w głębokim przekonaniu, że to właśnie ta myśliwska. O ja
inteligentna inaczej! Zakuty łeb, zamiast zobaczyć co jest napisane na folii to
zaufałam tej karteczce i bezmyślnie sprzedałam. Nawet mi przeszło przez głowę,
że ta pieczeń jakaś dziwna, ale ja nie znam się na wędlinach- szczerze mówiąc,
nie odróżniam ich- pomyślałam więc, że może teraz robią takie pieczenie?!! Gładkie,
jednolite, jasne … Tsaa Nie moja droga! Nie ma takich pieczeni do jasnej
cholery!!
Pośmiałyśmy się z szefową z mojej głupoty, sama wbijam sobie sztylety w
ramach pokuty, ale przestało mi być do śmiechu gdy moja własna matka wyprawiła
mi gorszą reprymendę niż ciocia (szefowa). Jest mi strasznie wstyd, nie mogę sobie
darować, że jestem aż tak pusta. Wiem co czeka mnie jutro, pojutrze,
popojutrze, a także za tydzień, za miesiąc, za dwa … będą darły ze mnie łacha
jak nic! Pokazałam co potrafię, błysnęłam inteligencją … no to należy mi się! Zacisnę
zęby wytrzymam, ale nie wybaczę sobie tego nigdy!! Nigdy!!
Od dziś mówcie mi SOPOCKA!! O.o
Mało tego dziadek ma raka i to złośliwego. Czeka teraz na wyniki czy
nie ma przerzutów. Ciężko się patrzy na kogoś kto właściwie pogodził się z
losem i wydaje się, że nie ma chęci na leczenie. Mówią ‘’rak to nie wyrok’’, ‘’rak
to się leczy’’, ale nie zawsze da się z tego wyjść. Tego się boję, choć staram
się nie dopuszczać tej myśli. Dziadek będzie żył jeszcze dłuuuugo, dłuuuugo.
Chcę w to wierzyć.
P.S. Długo mnie nie było i nie wiem kiedy teraz znowu wrócę. Nie mam
zbyt dużo czasu, w zasadzie to nie mam go na nic… nie oznacza to jednak, że o
was nie pamiętam. Wręcz odwrotnie …
Najważniejsze, że ten klient nie wrócił z pretensjami ;) Nie ma czym się przejmować, każdemu się mogło zdarzyć. Ja dziś byłam w sklepie i dosłownie pod nogi chłopakowi z obsługi przewróciłam taki stojak z plastikowymi kubkami i teraz zastanawiam się ile czasu mam odczekać, żebym mogła znowu tam pójść na zakupy... ;)
OdpowiedzUsuńDużo zdrowia dla Twojego Dziadka. Najważniejsze, że ma bliskich, którzy są przy nim w ciężkich chwilach.
Pozdrawiam! :)
Rozbawiłaś mnie tym problemem mięsnym :) Swoją drogą - lubię sopocką :D Nie wiem, jak ją teraz kupię nie śmiejąc się do pani sprzedawczyni.
OdpowiedzUsuńA kariera jak kariera, od czegoś trzeba zacząć.
Kciuki za Dziadka. Ważne, że z tego, co piszesz, ma całkiem niezłe w Was wsparcie. To mega ważne.
Pozdrawiam
haha, a przestań, każdemu się może zdarzyć, to nie powód, żeby tak o sobie źle mówić :D ja tam Cię nadal uwielbiam, choćby za tą akcję, Sopocka. :D :*
OdpowiedzUsuńno studiuję sobie, czas płynie dość szybko, odliczam dni do powrotu do domu, ale tu jest mi dobrze, w listopadzie już mnie czeka sporo pracy, a jeśli chodzi o ludzi to też jest w porządku :)
powoli przyzwyczajam się do życia z dala od domu...
Pomysłi każdemu się zdarzają, a przecież to dopiero początek Twojej pracy :) Więc spokojnie, z czasem nabierzesz wprawy :) Wierzę w Ciebie! :)
OdpowiedzUsuńDobrze, że jesteś. Jakoś tak brakowało mi notki u Ciebie. :)
OdpowiedzUsuńNa szczęście ode mnie już odeszło przeziębienie. A u Ciebie jak jest?
Pozdrawiam!
Hehe, no co ty Lili nie jest aż tak źle :-) a w sumie klientowi musiało smakować skoro nie wrócił, teraz może być już tylko lepiej :-)
OdpowiedzUsuńNie jesteś istotą nieomylną - jednak "nie przesadzaj" nazywając siebie w taki sposób.
OdpowiedzUsuńMy o Tobie pamietamy i twego bloga odwiedzamy ;) Ps.Nie ma ludzi nieomylnych,kazdemu z nas zdarzaja sie wpadki ,wiec potraktuj to z przymruzeniem oka ;) Pozdrowionka
OdpowiedzUsuńPozazdrościć tego, że masz jakąkolwiek pracę, o co tak trudno w dzisiejszych czasach. Drobną "wpadką" się nie martw, nikt od razu nie jest w stanie robić wszystkiego idealnie;)
OdpowiedzUsuńNikt nie jest idealny i nieomylny, dlatego nie powinnaś aż tak "jechać" po sobie - zdarzyło się i trudno. Każdemu to może się przytrafić. Ważne, by umieć wyciągnąć wnioski i traktować takie wydarzenia jako lekcję :).
OdpowiedzUsuńPracy serdecznie gratuluję - sama przez kilka lat, ucząc się w liceum, pracowałam w takim sklepie, odkładając sobie na studia. Ceniłam tą pracę za kontakt z ludźmi i lekcję odpowiedzialności :). Ciesz się tą pracą, bo naprawdę ciężko jest gdziekolwiek się załapać (nawet z dyplomem inżyniera, tak jak w moim przypadku) a porażki obracaj w żart :)
Pozdrawiam. :)
Oj kochana, każdemu zdarzają sie pomyłki, a im człowiek bardziej sie stara tym wiecej. Nie wywalaj tego sobie, bo i po co? Stało sie... Nawet jak beda ciągnąc łacha to co? Świat sie zawali... Pośmiej sie z nimi...
OdpowiedzUsuńPrzykro mi z powodu dziadzia. Oby żył jak najdłużej!
No prosze cie, nie jestes ani glupia, ani pusta ani kretynka ... kazdemu sie zdarza .... a ty masz nauczke na przyszlosc - najlepiej uczyc sie wlasnych bledach. kto ich nie popelnia ten jest glupi
OdpowiedzUsuńJezeli chodzi o kretynke to tratataaaaaa wlasnie pisze u Ciebie komentarz ;):):):)
OdpowiedzUsuńOgarnij sie a nie zawracaj sobie glowy ...u mnie pomylek nie zliczysz i zyje a i mam sie dobrze :)
Spoznione ale szczere dla Mamusi twej zyczenia ,by zyla w zdrowiu i szczesciu !
:*:*:*:*:*
Kolillka z tej strony ;)
Zdrowych, wesołych i pogodnych
OdpowiedzUsuńŚwiąt Bożego Narodzenia. Niech
będą one okazją do zadumy, ale i
radości z rodzinnego spotkania.
Niech przyniosą wytchnienie od
codziennych zmagań i trosk.
Oby magia Bożego Narodzenia
przetrwała w nas jak najdłużej!
Magicznych Świąt Bożego Narodzenia :*
z tej strony wcześniejsza someonextoxlove.
OdpowiedzUsuńbrak mi Ciebie, gdzie się podziewasz? odezwij się w końcu, co u Ciebie, jak żyjesz, co porabiasz, jak Ci się życie układa? czekam niecierpliwie z nadzieją, że u Ciebie wszystko w porządku :)
pozdrawiam cieplutko :*
Juz nie jestem Żabką, jestem Wierci-Pietą... Zapraszam ;))
OdpowiedzUsuńWitaj!
OdpowiedzUsuńCo tam słychać u Ciebie? Napisz może notkę w wolnej chwili.
Pozdrawiam i zapraszam do siebie!
Tytuł wielce mylący.
OdpowiedzUsuńtęskno za Tobą...
OdpowiedzUsuń:) witaj usmiałam sie czytajac Twoja przygode z SOPOCKĄ ,nie przejmuj sie nie myli sie tylko ten co nic nie robi ,teraz zapamietasz juz jak wyglada sopocka i pieczen człowiek najlepiej uczy sie na własnych błedach... ja równiez popełniałam gafy na poczatku mojej pracy wiec nie jestes jedyna:) Pozdrawiam serdecznie:) lilicz74
OdpowiedzUsuń..... a dziadkowi życze zdrówka:)
Wracaj już ;*
OdpowiedzUsuńPełnych spokoju i radości
OdpowiedzUsuńŚwiąt Wielkanocnych,
dobrego wypoczynku w rodzinnym gronie
oraz optymizmu, energii i nadziei na lepszą przyszłość.
Puk. Puk.
OdpowiedzUsuńJak tam się masz?
Wrócisz?
Pozdrawiam!
Chyba ta jedna pomyłka nie zniszczyła Ci życia? Mam nadzieję, że - jeśli - Twój dziadzek dobrze się trzyma. Ja za swoim mocno tęsknię, był mi najbliższy. ;c
OdpowiedzUsuńDaj znać, kiedy wrócisz. Ja się dezaktywuję.
Mam nadzieję, że zajrzysz kiedyś tutaj jeszcze :)
OdpowiedzUsuńA jakby coś- blogspot skusił również mnie.
Pozdrawiam
hallo :) kiedy nowa notka ?? :)
OdpowiedzUsuńJeśli chodzi o kretynizm to masz konkurenta w mojej osobie, i to poważnego :) Tyle rzeczy zdarza nam się mylić - nie bądź dla siebie taka surowa.
OdpowiedzUsuńCo do dziadka - rak to paskudztwo, i to tak powszechne. Trzymam kciuki!
ale Cię daaaawno nie było! tęskniłam!
OdpowiedzUsuńno to czekam na notkę! ale się cieszę, że jesteś! :)