Wiem, czasem błądzę, gubię rozsądek,
wpadając na ślepo kiedy wokół mrok
zrobię porządek, odnajdę harmonię,
zagram na nowo swego życia ton
biorę je w dłonie, rozpalam ogień,
to co złe spłonie, jak zły sen
wystarczy moment, by ciemną stronę życia
zamienić w dzień.
wpadając na ślepo kiedy wokół mrok
zrobię porządek, odnajdę harmonię,
zagram na nowo swego życia ton
biorę je w dłonie, rozpalam ogień,
to co złe spłonie, jak zły sen
wystarczy moment, by ciemną stronę życia
zamienić w dzień.
Wakacje, wakacje i po wakacjach. Jak ten czas pędzi, wszystko co piękne
szybko się kończy i to prawda, że ‘’w życiu piękne są tylko chwile’’. W
sierpniu przeżyłam parę takich chwil. Spędziłam świetny urlop, poznałam paru
fajnych ludzi, zdałam egzamin zawodowy <radocha> no i prawie się zakochałam
:P
Cały miesiąc spędziłam poza domem. Sierpień był intensywnym czasem. Najpierw
tydzień pracowałam ciężko w pocie czoła żeby choć trochę zarobić na te moje
upragnione i wyczekana wakacje, a po urlopie znowu do pracy. Było ciężko,
czasami miałam już tego po dziurki w nosie. Dzień w dzień to samo, myliły mi
się dni tygodnia, ale dzięki temu mój portfel nieco się powiększył :P Urlop
udał się w stu procentach, bo jak nie cieszyć się z błogiego lenistwa i kompletnego
odmóżdżeni. Sprawy ważne, które spędzały sen z powiek, zaprzątały cały umysł
zostawiłam gdzieś za drzwiami w domu, zamknięte na cztery spusty! Byłam tylko
ja, jezioro, las … żyć nie umierać : )
Wyjątkowo (choć nie wierze w te bzdury,
mimo to zawsze czytam :P) mój horoskop wakacyjny sprawdził się, mniej więcej w
80%. Było wszystko: że powiększę zasoby
portfela, że wyjadę na wakacje, że poznam fajnych ludzi i że się zakocham…
To
ostatnie sprawdziłoby się gdybym w ostatniej chwili (chwili która dzieliła mnie
o włos od kompletnego szaleństwa na punkcie wybranka mego serca) nie
dowiedziała się iż mój luby … ma żonę i dziecko o.O Cały czar prysł jak bańka
mydlana i dobrze bo dzień zwłoki i byłoby po mnie. Głupie moje serce potrafi
oszaleć w jednej chwili, ale równie szybko skreśla pozycje z listy oczekujących
:P I żeby było jasne, nie jestem nieszczęśliwa z tego powodu. Zwyczajnie po tej
bombie informacyjnej przeszło mi jak ręką odjął. Było jednak żal … nigdy nie
spotkałam faceta równie miłego, troskliwego i zabawnego jak on. I wiecie jaką
głupotą mnie ujął…? Tym, że potrafił mnie rozbawić w 5 min, a lęk przed pająkami
potraktował poważnie, co nie zdarza się często. Zazwyczaj ludzie wyśmiewają,
jak dorosły człowiek może bać się czegoś tak małego (nie mogę pojąć jak TO można
nazwać czymś ‘’małym’’). On jednak bez cienia ironicznego uśmiechu, niczym
rycerz na białym koniu ratował mnie z każdej opresji, a miałam niesamowitego
pecha. Mieszkałyśmy w domku, w którym pod dachem na tarasie co wieczór zbierały
się tłumy tego dziadostwa o.O
Jak łatwo
można sprawić żebym oszalała … :P
Żal ogarniał mnie jeszcze mocniej gdy zbliżała
się niedziela, nie chciałam wyjeżdżać, nie chciałam wracać do szarej
rzeczywistości. Chciałam żeby ten urlop trwał wiecznie : )
Po powrocie czekała mnie chwila prawdy … Wyniki egzaminów zawodowych.
Los chciał żebym była akurat wtedy u babci. Nie mogłam więc sama na własne oczy
zobaczyć tych wyników więc poprosiłam o to siostrę. Zbudziłam ją bladym świtem każąc
natychmiast logować się i sprawdzać. Trzy razy czytała mi całą tabelę, chciałam
się upewnić, czy aby na pewno dobrze przeczytała. ZDAŁAM!! ZDAŁAM!! ZDAŁAM!! I
to całkiem nieźle bo na 88% - dobry wynik : ) Z części testowej trochę gorzej,
ale i tak się cieszę bo najbardziej obawiałam się, że właśnie tego nie zdam! Ze
szczęścia nawet się delikatnie wzruszyłam :P
Niedługo jak wiecie rozpoczynam nowy kierunek. Wizaż i stylizacja
paznokci (dla przypomnienia), zamierzam też szukać stażu. Mam nadzieje, że
wszystko pójdzie po mojej myśli ; )
W powietrzu już czuć jesień … nienawidzę jesieni. Pomimo iż ma w swojej
gamie piękne kolory to przytłacza mnie niesamowicie … myślę jednak, że znajdą się
takie chwile dzięki którym będę miała powód do uśmiechu : ))
Pozdrawiam wrześniowo- LiLi ;**
.
jesteś, jesteś, jesteś!!! :)
OdpowiedzUsuńa gdzie byłaś na tym urlopie? i zupełnie sama? cudownie, że zregenerowałaś siły :)
aleeeż szkoda, że tego swojego "rycerza na białym koniu" poznałaś, jak już był o jedna obietnicę za późno... ale masz dobre podejście, uwierz, że jeszcze nie jeden facet z chęcią obroni Cię przed potworami, jakimi są wstrętne pająki. :D
gratuluję wyników, wiedziałam, że będzie dobrze!
pozdrawiam Cię cieplutko :*
Jesień nie jest taka całkiem zła. Ma piękne kolory, uspokajający deszcz, wieczorny szum wiatru, zamglone słoneczko...yyyy....no dobra, masz rację. Jesień jest do bani ;)
OdpowiedzUsuńA ja uwielbiam jesień, ale tę złotą, słoneczną, zalewającą nas eksplozją czerwieni, pomarańczów i żółci, a nie tę rozchlapaną, mokrą i zimną. Cieszę się, że podczas urlopu wypoczęłaś i naładowałaś akumulatory, a wszelkie problemy zostały gdzieś daleko, bo właśnie najważniejsze jest to, by się zrelaksować, odmóżdżyć, a wtedy wiele problemów samo się rozwiązuje :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
No to chwała Bogu, że zakochałaś się tylko prawie! Na pohybel takim... Nie powiem komu.
OdpowiedzUsuńSzukajmy więc moja droga, znajdziemy na pewno. Wierzę w to.
Kawałek fajny.Ostatnio jakoś bardziej zainteresowałam się twórczością tej dziewczyny i może faktycznie co z niej będzie ;)
No i przede wszystkim - GRATULACJE!
Nooo nareszcie, dawno Cię nie było, ale lepiej późno niż wcale ;-)
OdpowiedzUsuńKochana, gratuluję zdanych egzaminów i dyplomu technika :* Mnie zabrakło 6 %, ale może za rok się uda.
Czyli z tego co wyczytałam u Ciebie wszystko okej, urlop udany, niedługo kolejny kierunek szkoły ...
Oj i ja nie przepadam za jesienią, dużo bardziej wolę wiosnę, kiedy robi się ciepło, ech.
Pozdrawiam serdecznie ;*
A dzięki, jak na razie wszystko jest OK, więcej w notce.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
P.S. Fajnie, że jesteś znów na blogu. ;)
Wypoczynek musiał być naprawdę udany, ach te wakacje szkoda że zawsze sie tak szybko kończą, powodzenia w dalszej nauce :-)
OdpowiedzUsuńrównież nie jestem zwolenniczką jesieni, a wakacje- szczególnie pojedyńcze chwile chciałabym zatrzymać na zawsze:)
OdpowiedzUsuńO, ja też nie cierpię jesieni! I zimy też w sumie :)
OdpowiedzUsuńDobrze, że okiełznałaś to swoje zakochanie w porę! Horoskopy mają to do siebie, że wszystkie znaki pasują do wszystkich ludzi i na tym polega ich fenomen ;) Fajna sprawa w sumie pisanie takich horoskopów. Coś jak pisanie bajek :)
Gratuluję wyników :) I pozdrawiam!
Gratuluje zdania :)
OdpowiedzUsuńA co do jesieni to ja uwielbiam, oby nie za często padało ;)
Och tak, czas zdecydowanie za szybko pędzi. Lato tak szybko się skończyło. No proszę, gratuluję! :)
OdpowiedzUsuńgratulacje 88 % :) a wakacji zawsze żal :) lecz przychodzą następne :)
OdpowiedzUsuńGratuluje zdania egzminow ;) Ah piekne sa choc te wspomnienia z wakacji i urlopow ;) Tez nielubie tej jesieni ciagle tylko pada i pada i jak tu sie cieszyc i usmiechac.pozdrowionka
OdpowiedzUsuńMiałam pytac jak mozna sie prawie zakochac - ale rozumiem, juz rozumiem i gratuluje decyzji. Za to kandydata nie zazdroszcze. Przykro sie czyta ze gdzies tam zona, dziecko a on ostro podrywa. wstyd.
OdpowiedzUsuń88%? Ładnie!
OdpowiedzUsuńGratuluję. :)
brakuje Ciebie. odezwij się, jak Ci się żyje.
OdpowiedzUsuń:)
no miło to czytać, ale nic nie mogę obiecać ;)
OdpowiedzUsuńkurcze, ciekawa jestem, co tam dokładniej u Ciebie, może by się coś poradziło...