Liczba wyświetleń

środa, 24 kwietnia 2013

Krótko jak zwykle i ponownie nie na temat ... ; ]]

Tamdadadam!! Jestem, wróciłam :)
Od czego by tu zacząć ... Może od tego, że znowu zepsuł mi się komputer. Po raz kolejny potrzebna była operacja na otwartym sercu, choć niedawno taki zabieg przeprowadzaliśmy. Ostatecznie można mu to wybaczyć. Swoje przeżył i najmłodszy też nie jest, ale żeby robić mi na złość to tego bym się nie spodziewała ;p 
Całkowitego posłuszeństwa odmówił zaraz po tym jak w zeszłą środę zamieściłam tu wpis. Zbuntował się na amen i koniec. 
Teraz na szczęście już wszystko gra. Do następnego razu ... oczywiście! ;p

U dziadków byłam krótko, lecz intensywnie. Pomimo wysokiego poziomu ''niechciejstwa'', który jak wiecie ogarnął mnie ostanio, nabrałam (nie wiem skąd) sił witalnych i już chwile po przyjeździe zabrałam się do roboty. 
Przekopałam ogród, pomalowałam płotek, posadziłam kilka kwiatków, przesadziłam bez, przewiozłam taczką toooonyyy małych kamyków, którymi później wysypałam podjazd, podcięłam gałęzie płaczącej wierzbie, a na koniec wszystkie posiekałam siekierą.
Troche przedobrzyłam, jak na pierwszy raz po zimie bo rano nie mogłam ruszyć ręką ani nogą. No tak to jest jak człowiekowi odbije wiosna do głowy ;P

''Niechciejstwo'' wróciło z powrotem. Znowu nic mi się nie chce. Zdążyłam się już do tego przyzwyczaić, więc cierpliwie czekam na zmianę :)




_____________________________________



'' Życie to chwila zbyt krótka aby móc,
narzekać i czekać aż stanie się cud.
Że los się odmieni i milion innych bzdur,
 gdyby miało być inaczej,czy nie byłoby tak już? ''



... samo nic nie zmieni się ...      ; ))

13 komentarzy:

  1. Codzienność Skrzeczy24.04.2013, 16:04

    Zdarza się i tak. Chociaż stwierdzenie tej kobitki dziwne i śmieszne za jednym razem. Bo pewnie u dziadków miałaś z tej roboty jakąś tam wewnętrzną radość. Poza tym to nie jest związane z nauką. ;)
    Dobrze, jak przeczytam to coś skrobnę na temat książki. Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  2. To faktycznie trochę zaszalałaś :) Po czymś takim to miałabym zakwasy przez tydzień!
    A jak psuje mi się komputer, to dostaję zawału serca. I zanim mój brat łaskawie pomoże mi go naprawić, to zdążę go zepsuć pięć razy bardziej ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Mój komputer też robi mi na złość, ale dzisiaj to przesadził. Ciągle się zacinał, aż zaczęły wyskakiwać komunikaty o błędach, nic nie mogłam zrobić nie miałam dźwięku, internetu... gdzie nie weszłam ciągle jakiś błąd, a skan robiłam mu dwa dni temu więc to nie był żaden wirus i zostało mi tylko sformatować dysk i tak też zrobiłam :)!

    OdpowiedzUsuń
  4. Dzięki za trzymane kciuki, wiem, że we mnie wierzysz. :*
    Jak na "niechciejstwo" to i tak zrobiłaś kawa dobrej roboty, może wpadniesz do mojego ogródka? :D
    Zmiany, zmiany...szykują się. Tobie życzę tych na lepsze, innych być nie może. :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Złośliwość rzeczy martwych, jak to mówią Oby ten następny raz nie nastąpił zbyt szybko:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Tak jak u mnie, hehe... Witaj na pokładzie, Lili ;). Pozdrawiam. Laura

    OdpowiedzUsuń
  7. Hejka ;) Wniosek z tego taki ze musisz czesciej wyjezdzac hehe ;) Ja ostatnio tez energii swej troszke poswiecilam nie na porzadki ale na taniec,za sprawa wiosny pieknej ;) Pozdrowionka

    OdpowiedzUsuń
  8. hej:) no w taką pogodę to tylko wyjeżdzać, dlatego jestem nieszczęśliwa- bo nie mam czasu się nudzić, niestety;/

    OdpowiedzUsuń
  9. Codzienność Skrzeczy26.04.2013, 16:14

    Jedziemy w okolice Karpacza, raczej dzikich ostępów (a już samych stepów) nie ma tam. :)
    Choć jak pojedziemy w góry wyższe to będzie kontakt z przyrodą.
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  10. Lenistwo też bywa motywujące :D Wbrew pozorom ;)

    OdpowiedzUsuń
  11. Poczekaj grzecznie , a wszystko minie ;-) fajne takie roboty w ogródku, pozdrawiam :-)

    OdpowiedzUsuń
  12. najgorzej jest się zebrać do kupy hi... hi...
    później to już jakoś samo leci z górki :)

    OdpowiedzUsuń