Piękna pogoda przyszła jakby na złość wszystkim, którzy
spodziewali się słońca w majówkę. Moją spędziłam u dziadków. Cały czas lało,
było pochmurno, zimno i ogólnie paskudnie. Co to za majówka bez słońca.
Skorzystaliśmy tylko z czwartkowej przerwy w deszczu i powyrywaliśmy pokrzywy z
malin. W piątek już wróciłam do domu bo w sobotę miałam zjazd. Ktoś bardzo
inteligentny zamiast zrobić sam sobie wolny długi weekend wymyślił ludziom
zajęcia.
10 godzin specjalizacji- sobota i niedziela. W sobotę na tapecie makijaż wieczorowy. Zrobiłam koleżance piękne fioletowe oko, a ona mnie brązowe, które współgrało z brązowym kolorem moich oczu ;P W niedzielę poszłam na test i zmyłam się do domu z nadzieją, że pojadę z tatą na MotoCross, który jak wiecie uwielbiam. Widok motocyklu wywołuje uśmiech na mej twarzy, gęsią skórkę na całym ciele oraz mocniejsze bicie serca!
10 godzin specjalizacji- sobota i niedziela. W sobotę na tapecie makijaż wieczorowy. Zrobiłam koleżance piękne fioletowe oko, a ona mnie brązowe, które współgrało z brązowym kolorem moich oczu ;P W niedzielę poszłam na test i zmyłam się do domu z nadzieją, że pojadę z tatą na MotoCross, który jak wiecie uwielbiam. Widok motocyklu wywołuje uśmiech na mej twarzy, gęsią skórkę na całym ciele oraz mocniejsze bicie serca!
Niestety moje piękne plany legły w gruzach. Do taty
przyjechał kolega, palneli sobie piwko we dwóch. Myślałam, że oszaleję z
rozpaczy.
Później kiedy okazało się, że możemy pojechać było już za późno bo odezwał się straszliwy ból pleców z poprzedniego dnia, który uniemożliwiał mi siedzenie, leżenie o staniu już nie wspomnę. Moje dziurawe szczęście znowu sobie przypomniało, że dawno nie robiło mi na złość i musiało zadziałać właśnie wtedy. To jakaś masakra …
Później kiedy okazało się, że możemy pojechać było już za późno bo odezwał się straszliwy ból pleców z poprzedniego dnia, który uniemożliwiał mi siedzenie, leżenie o staniu już nie wspomnę. Moje dziurawe szczęście znowu sobie przypomniało, że dawno nie robiło mi na złość i musiało zadziałać właśnie wtedy. To jakaś masakra …
Ból ustąpił następnego dnia i to jedyne szczęście jakie
spotkało mnie w ten weekend.
Sesja zbliża się wielkimi krokami. Pora zacząć się uczyć, ale jakoś nie czuję napięcia z tym związanego. Może dlatego, że nie mam nawału pracy jak to zwykle przed sesją bywało. Powinnam też napisać projekt ze specjalizacji, ale z tym zdążę na pewno, więc się w ogóle nie martwię, nie przejmuję i takie tam :P
Sesja zbliża się wielkimi krokami. Pora zacząć się uczyć, ale jakoś nie czuję napięcia z tym związanego. Może dlatego, że nie mam nawału pracy jak to zwykle przed sesją bywało. Powinnam też napisać projekt ze specjalizacji, ale z tym zdążę na pewno, więc się w ogóle nie martwię, nie przejmuję i takie tam :P
Martwi mnie co innego. Mianowicie moja przyszłość. Wiem co
chcę robić, zdania nie zmieniłam, boje się tylko, że coś stanie mi na
przeszkodzie, albo że sobie nie poradzę. Tak, czasem takie myśli mnie dopadają
i nic nie mogę na to poradzić. Tak już mam.
Oczywiście, zawsze wtedy odganiam je jak najdalej od siebie
i robię wszystko żeby nie zaburzyły mojego poukładanego w głowie świata. Mówię
sobie, że nie ma takiej rzeczy, która mogłaby mnie zatrzymać lub złamać. I oby
to się nigdy nie zmieniło.
P.S. Powodzenia dla maturzystów!!!
P.S. Powodzenia dla maturzystów!!!
__________________________________________________________
'' Stałem tam sam, pośród zgliszczy i chciałem już odejść.
I powiedziałem sobie, że tego nie zrobię, bowiem -
Nie będę swoim wrogiem, gdy jestem swoim Bogiem... ''
I powiedziałem sobie, że tego nie zrobię, bowiem -
Nie będę swoim wrogiem, gdy jestem swoim Bogiem... ''
''Nigdy się nie poddawaj:
kiedy upadasz- wstawaj
Błedy popełniają wszyscy
I ja też!
kiedy upadasz- wstawaj
Błedy popełniają wszyscy
I ja też!
Pamiętaj, nigdy nikt Cię nie zniszczy
Nie masz się czego obawiać
Świeci słońce, gdy przestaje padać deszcz... ''
Nie masz się czego obawiać
Świeci słońce, gdy przestaje padać deszcz... ''
Niestety ja też czuje już oddech sesji na swoich plecach.. w sumie nie tylko jej, bo mam równiez obronę.. nie wiem jak to przeżyję
OdpowiedzUsuńNooo to ja Ci życzę powodzenia ;*
UsuńU nas też z tego co pewnie zauważyłaś tropików nie było. :)
OdpowiedzUsuńWiem, wiem. Wtedy z kasą to pół biedy ale te punkty karne, tak dużo dali bo 4. No i dobrze, trzeba czasem pomarzyć. Nie przypominaj mi o sesji. :p
I tak mam dość jak usłyszałem o pracy na zaliczenie z administracji sektorowej. Mam napisać kilkanaście stron o poczcie, energetyce i telekomunikacji. Masakra jakaś. Trzymaj się!
Zawsze nastawiamy się na tą majówkę , a pogoda płata nam figle :-) ale zawsze coś można wymyślić :-) a jesli chodzi o zajęcia w długi weekend to tez tego nie rozumie, pozdrawiam majowo :-)
OdpowiedzUsuńMatka natura odgrywa się na nas za te wszystkie złośliwości. No i w weekend bardzo dobrze jej to wyszło ;P
UsuńMuszę się pochwalić, że przejechałam ostatnimi czasy ponad trzydzieści kilometrów, a moja maksymalna prędkość to ponad trzydzieści cztery na godzinę! To dopiero sport... >D
OdpowiedzUsuńWystarczy chwilę poczekać, bo się trochę ładuje, rzeczywiście, albo wystarczy wejść po prostu później. To tak w przypadku każdego blogspota, który ma sporo opcji i możliwości...
Miałaś kiedyś problem ze statystykami? O_O Gdy nie opuszczam bloga na dłuższą chwilę, rośnie mi liczba wejść, a - gdy odświeżam - jest o wiele mniejsza. O_O
Teraz mogę Ci już z czystym sumieniem podziękować za wsparcie, bo już (chyba) najgorsze za mną. Ale czułam Twoje wsparcie mocno. :***
OdpowiedzUsuńInformuję, że polski poszedł mi przeciętnie, tematy jakoś mi nie podeszły, ale liczę na jakieś 60%. :) Matma była zaskoczeniem, bo okazała się dość prosta, z typowymi zadaniami, standardami wręcz. Teraz cały stres ze mnie schodzi. Najważniejsze, że matmę ZDAŁAM, a już na ile to zobaczymy pod koniec czerwca. :)
A Ty skup się na kolejnych zadaniach, a o przyszłość się nie martw, na pewno będzie dobrze, bo komu jak nie Tobie się powiedzie? :D
Jeszcze raz dziękuję za wszystko! <3 :***
To tak jak wyszło mi z prezentacją na system administracji rządowej. Zacząłem pisać, szło jak krew z nosa. Jednak po pewnym czasie się wciągnąłem i całe 3 strony machnąłem w 2 dni. I czwóreczka się za to już jawi prawie na koniec (jeszcze będę odpowiadał, ale to formalność). Mam sporo czasu, to czerwca podobno, to na pewno dam radę. Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńMnie też wkurzała pogoda na majówkę. -.- Deszcz, mgła, zimno.
OdpowiedzUsuńPrzykro mi, że plany się nie udały.
Powodzenia. :)
Mówi się trudno ... ale nie ma co płakać. Jeszcze jakiś długi i ciepły weekend sobie wykąbinuje :)
UsuńCieszę się, że masz takie nastawienie- że nie ma rzeczy, które by mogły Cię złamać. Co nas nie zabije to nas wzmocni- trzeba o tym pamiętać .
OdpowiedzUsuńStaram się jak mogę :)
UsuńPierwszy temat w który się nawet nie wgłębiałam to "Gloria Victis" Orzeszkowej i "Mazowsze" Baczyńskiego, trzeba było napisać jaka pamięć po poległych w walce została, to tak mniej więcej, a drugi temat (ten wybrałam) to był fragment "Przedwiośnia" - rozmowa Baryki z Gajowcem o autorytetach. No i trzeba było napisać o tych autorytetach, jaką funkcję pełnią w społeczeństwie itd. :) Takie trochę lanie wody Ci powiem. :D
OdpowiedzUsuńNo a z tej matmy cieszę się naprawdę bardzo, dobrze, że nie była trudna. :)
O, a Ty jeszcze pół projektu i z górki :)
Mam nadzieję upolować jakieś ciekawe autografy, już mam upatrzonych autorów. Jasne. Spokój to największy skarb dla studenta/ucznia/pracownika itp. itd. Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńMoże pod niektórymi względami owszem, ale marzy mi się by dojść do pewnego poziomu na blogspocie. (gdy się używa kodów w html)
OdpowiedzUsuńCóż, trochę tyłek mnie boli (aczkolwiek to chyba wina niedokręconego siodełka)... Ale to wszystko zawdzięczam dzieciństwu. Mam wrażenie, że w liceum nie można już w takim tempie poprawić kondycji i idzie to znacznie ciężej...
Wychodzi na to, że blogspot kłamie, XD. Tak, wiem, ja taka jestem, gdy ktoś mi coś tłumaczy. Najczęściej spływa to po mnie jak po kaczce...
Ustny polski już w poniedziałek (prezentacja nieskończona jeszcze:D), a angielski był wczoraj, ale ja piszę niemiecki - 21 maja dopiero. ;) Ustny niemiecki 23 maja. Ehhh. :P Przetrwać...
OdpowiedzUsuńTaak, dodatkową mam biologię i to rozszerzoną! :O 17 maja. A więc trzymaj te kciuki, przydadzą się. :D
Jak lubisz motocykle to dogadałabyś się z moim sąsiadem. Mnie to nie fascynuje aż tak bardzo. Znacznie bardziej wkurza, jak wraca w środku nocy i ten dźwięk budzi mnie z najgłębszego snu. Raz go już za to opierniczyłam :)
OdpowiedzUsuńSesja, sesja... Nie wymawiaj przy mnie tego słowa, proszę :)
No proszę proszę, motocykle mówisz? Ja swego czasu miałam fazę na żużel, ale dosyć szybko mi przeszło.
OdpowiedzUsuńA takie wątpliwości, które Cię dopadają, zdarzają się każdemu. Ważne, że wiesz, co chcesz robić. To już naprawdę baaardzo dużo. Tak trzymaj.
No i kawałek elegancki jak zwykle :)
Pech to ma rzeczywiście swoje wybrane, ulubione osoby...
OdpowiedzUsuńDokladnie jak pech to pech ale moze nastepnym razem znow bedzie szansa na taki wypadzik ;) Ja ostatni tydzien i kolejny mnostwo godzin w pracy brak czasu,moze jak dzis w tym jednym jedynym dniu wolnym uda sie wyrwac na zumbe to bedzie dobrze ;) pozdrowionka i duzo slonka ;)
OdpowiedzUsuńKochana Lili :*:*:*
OdpowiedzUsuń<3
Ja jakoś w ogóle nie czułam żadnego napięcia, żeby się uczyć :D i się nie uczyłam... i moja głowa spokojna :)) a motocykle uwielbiam <3
OdpowiedzUsuńJa spędziłam swoją majówkę na mazurach z chlopakiem a pogoda nawet nam dopisywała, nie bylo wielkich upałów ale słonce było codziennie <3 :)
OdpowiedzUsuń